Nasz dom jest trochę WIDMO. Ma widmo mieszkańców. Codziennie chyba,
nie tylko w wigilię powinno się tutaj nakrywać dla wędrowca. Duchowego
wędrowca z przeszłości. Dzisiaj rano otwieram drzwi w szlafroku w
kwiatki. Listonosz. Pamiętam gościa jeszcze z dzieciństwa. Teraz trochę
przypruszył się siwizną (może to ten śnieg?) ale wciąż przystojny i
wciąż na tym samym rowerze (pamiętam go, zielony romet z czerwoną
naklejką na ramie). Polecony dla Taty i rachunek dla Babci. Pokwitowałam
wielkich nieobecnych. Listonosz zapytał czy ja to ja, bo jeżeli tak, to
strasznie urosłam no i mam uroczy szlafrok. Panie Listonoszu -
przybyszu z przeszłości, gdyby Pan wiedział, co Pan nosi w tej swojej
skórzanej teczce - wciąż żywą pamięć.
Zaniosę Ojcu polecony jakieś trzy przecznice dalej. Wrzucę mu do skrzynki, jeżeli będzie jeszcze w pracy. Rachunek dla Babci pokwituję chyba konwaliami, jak wreszcie zakwitną przy osiedlowym cmentarzu.
Tego roku purytańskie Walentynki. Surowa ryba w sushi i minimalizm płciowy - kobiecość razy 5. Jedyny słuszny sposób ich świętowania. Przynajmniej na razie. Będzie smacznie na talerzach. Niewysmakowane mogą być tego wieczoru tylko nasze żarty. No i język trochę mniej wybredny niż zwykle. Uczta, uczta dla podniebienia i umysłu. Japońsko-polskie kobiece słowne cosmo. Purytańskie Walentynki i bezpruderyjne tematy. Bon apetit!
P.S. Powinni dać mi Nobla za pomysł badania męskości. żadna praca naukowa chyba nigdy nie mogła być przyjemniejsza!
Zaniosę Ojcu polecony jakieś trzy przecznice dalej. Wrzucę mu do skrzynki, jeżeli będzie jeszcze w pracy. Rachunek dla Babci pokwituję chyba konwaliami, jak wreszcie zakwitną przy osiedlowym cmentarzu.
Tego roku purytańskie Walentynki. Surowa ryba w sushi i minimalizm płciowy - kobiecość razy 5. Jedyny słuszny sposób ich świętowania. Przynajmniej na razie. Będzie smacznie na talerzach. Niewysmakowane mogą być tego wieczoru tylko nasze żarty. No i język trochę mniej wybredny niż zwykle. Uczta, uczta dla podniebienia i umysłu. Japońsko-polskie kobiece słowne cosmo. Purytańskie Walentynki i bezpruderyjne tematy. Bon apetit!
P.S. Powinni dać mi Nobla za pomysł badania męskości. żadna praca naukowa chyba nigdy nie mogła być przyjemniejsza!
zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJudka kochanie, Ty mi rogaliki a ja Ci sushi. Może być? :D
OdpowiedzUsuńbardzo może.
OdpowiedzUsuń