piątek, 12 września 2014

Lista "pamiętam"

Pamiętam przedpołudnia przed szkołą. Lody bakaliowe i wypluwanie rodzynek. Pamiętam likier bananowy, pierwsze wagary nad strumykiem i podpisywanie się na murach wiaduktu nad kanałem. Pamiętam londyńskie pożegnanie i moje przekonanie o tym, że jest ostatnim tak wielkim i dalekim w moim (naszym) życiu pożegnaniem. Pamiętam mój brak akceptacji na kolejną tęsknotę i pamiętam też to, że nie umiałam mówić o tym w taki sposób, żeby zostać zrozumiana. I pamiętam wsystkie te chwile, jak główki od szpilek poutykane w codzienności, kiedy wystarczała sama obecność. Pamietam pierwsze papierosy i pierwsze wódki i szampany kupowane wtedy, kiedy następowało kolejne "już". Pamiętam wszystkie popołudnia, wspólne gotowanie, zasypianie na klubowych imprezach i drinki w dzień urodzin. Zasypianie razem, dach w środku nocy i wspólne poranki. Pamiętam gorące herbaty po to, żeby łzy wyparowały i wszystkich naszych mężczyzn pamiętam po kolei. Byli ważni, bo One były ważne, czasami najważniejsze. Bardzo chciałabym, żeby zdały sobie sprawę z tego, jak bardzo trudno było mi to w sobie złamać. Jak bardzo wiele nauczyły mnie tymi wyjazdami, powrotami, wspólnym pakowaniem, rozmowami na skypie (na które zazwyczaj nie docieram...). Jak bardzo cieszę się, że dzięki NIM mogę teraz napisać, że nauczyłam się akceptować. Każdy wybór, każdą odległość i każdą decyzję. Jak to nie moja wygoda a ich szczęście stało się pryzmatem patrzenia na ich życie. Nie wiem, jak będą wyglądały przez najbliższy rok bydgoskie weekendy, bo przyjeżdżałam tutaj dla Nich. I dzięki Nim czułam, że nie dosięga mnie tu ani egzamin, ani stres, ani żaden kawałek  złości tego świata. 

Dziękuję nie za te wszystkie "pamiętam" z linijek wyżej, ale za to, że nauczyły mnie AKCEPTACJI i nauczyły mnie nie porównywać. Wciąż jesteście ważne jak mało kto i wciąż nie przyzwyczaiłam się do tęsknoty za Wami. Ale nauczyłam już się przed nią nie uciekać i oswajać. I nawet wtedy, kiedy nie ma mnie na skypie i  nie ma mnie w pobliżu, to jakkolwiek to tandetnie nie brzmi - jestem. Wyczulona i wrażliwa na każdą wiadomość i znak, na wszystkie Wasze emocje. I wciąż myślę, że lista "pamiętam" jest jeszcze otwarta.