środa, 29 sierpnia 2012

umysłowe soft fatamorgany

Robi się mnie mniej w świecie. Ubywa mnie kilogram po kilogramie. Nie wiem sama dlaczego to przyjemne, kiedy zabiera się światu całe kilogramy własnej osobowości. Aktualnie gorączka bawi się moim organizmem i umysłem. Siedzę z 37,8 i oglądam teledyski Rihanny. I wydają mi się tak bardzo mroczne i prawdziwe, że nie mogę zrobić niczego innego, jak podłączyć do komputera głośniki i popaść w popkultorowy trans. Dochodzę do wniosku, że każda miłość jest taka sama. I ta w wersji pop i soft, i ta hard. Każda jest czasami nieszczęśliwa, możliwa i logiczna i niemożliwa zarazem. Wypacam sobie kilogramy i umysł, wychodzę z siebie, staję obok (to jednak możliwe!). Na zewnątrz 20,0 a wewnątrz mnie gorąca pustynia organizmu. Świat we mnie fizycznie zatrzymany, miewam fatamorgany.