Skoro już łykam codziennie esrogen i progesterem czy co tam jeszcze jest w różowych tabletkach, czemu przemiły Pan Doktor nie mógłby mi przepisać takich różowych pigułeczek, w których byłyby jeszcze jakieś hormony szczęścia? Całe życie niedługo połknę - hormony na płodność, na niepłodność permanentną, na szczęście (bym łykała, gdybym miała takie tabletki). Doprawdy - granica mojej łykliwości się rozszerza.
Rozważam:
spakowanie walizki i wyjechanie stąd - zaraz, teraz, już. Nie powracanie tutaj przez najbliższe pół wieku. Emocjonalne ścięgna od rozciągania się pozrywały. Operacja na otwartym sercu, ścięgnie, umyśle.
Czy istnieją może jakieś hormony na decydowanie? Też bym mogła łykać. Jak kofeinę. Jak świat cały przełykać i nie myśleć.
M. Podgórnik Wycieczka pod most
cecha, którą najbardziej cenię u przyjaciół?
kiedyś mówiłyśmy na to przyjaciel ach wstydzę się
powiedzieć tym bardziej napisać
mając swoje ważniejsze będąc niezależna kocham
uzależnienie a takie wybory powinny być powszechne
bo skoro za mało czasu poświęcam światu skoto swiat to ty
już zrobić karierę umeblować dom wydać dwie książki
skończyć trzecią pić z umiarem płacić
za prąd za gaz w terminie a w tym wszystkim ty
i skoro moja doba ma tylko dwadzieścia cztery
godziny moje mieszkanie trzydzieści cztery
metry a moja cierpliwość ta jedna jest bez miary
nie krzycz na mnie więcej u nie licz na więcej
mój miły
wciąż mam serce, tylko coraz mniejsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz